WOJENNA BURZA- V.AVEYARD

Tytuł: Wojenna Burza 
Autor: Victoria Aveyard
Liczba stron: 700
"Wojenna Burza" jest ostatnim tomem serii "Czerwonej Królowej", o której ostatnie czasy stało się bardzo głośno. Poprzednie trzy tomy bardzo mi się spodobały i ze zniecierpliwienien wyczekiwałam następnego. Jak było tym razem? 

Aby uniknąć spoilerów postaram się krótko zarysować fabułę. W Norcie rozpoczyna się wojna domowa pomiędzy Mavenem, a Szkarłatną Gwardią. Każda strona zdobywa sojuszników i szykuje się na nadchodzące wydarzenia. Będzie to walka o wszystko i za zwycięstwo przyjdzie zapłacić najwyższą cenę. 

Szczerze przyznam, że po ostatnim tomie spodziewałam się najwięcej. Liczyłam na pełną akcji, zapierającą dech w piersiach książkę i... "Wojenna Burza" taka właśnie była, choć... nie do końca. Początek książki był niestety strasznie nudny, a kilometrowe opisy nie ułatwiały sprawy. Kiedy zobaczyłam, że w pewnym momencie jest około dwadzieścia stron zapisanych od deski do deski to aż odechciało mi się czytać. Stwierdziłam jednak, że przebrnę przez nie, choćbym miała czytać kilka stron przez godzinę. Całość dłużyła się niemiłosiernie, a ja w pewnych momentach miałam ochotę rzucić książką. Na litość boską, opisy kwiatków stojących na parapecie zajmujące całą stronę złamałyby niejednego twardziela. Dodatkowo przywoływanie wspomnień i niektóre przemyślenia bohaterów były zdecydowanie ZA DŁUGIE. Gdyby wszystko to usunąć ostatni tom spokojnie mógłby mieć lekko ponad 500 stron, bądź po prostu stworzyć spójną, pełną akcji całość z "Królewską Klatką". Wtedy seria stałaby się trylogią, a autorka oszczędziłaby czas, który trzeba było poświęcić na czytanie obszernych i często nudnych opisów. Nie zawsze im dłuższa książka, tym lepsza niestety.

Książka nie do końca była taka zła. Victoria Aveyard świetnie wykreowała bohaterów. Każdy z nich miał w sobie "to coś" i nadawał historii barw. Maven był nieobliczalnym, młodym księciem zniszczonym przez matkę. Nigdy w stu procentach nie można było przewidzieć jego działań. Cal natomiast był jego przeciwieństwem. Czuły, spokojny, wyszkolony żołnierz i strateg wojskowy. Mare nauczona przez życie dojrzała i świadoma swoich decyzji. Farley była odważną i silną generał, a Evangeline... jak to Evangeline, na zewnątrz twarda i obojętna, a w środku dziewczyna z niespełnionymi marzeniami. Niektóre postacie (zwłaszcza te drugo i trzecioplanowe) wyróżniały się na tle innych np. swoją orientacją seksualną, co dało nawet niezłe efekty i różnorodność bohaterów. 
Akcja w książce rozwijała się wolnym tempem, jednak sam pomysł na jej rozwój był bardzo ciekawy i dopracowany. Podzielona narracja pozwalała nam poznać myśli i uczucia bohaterów, co było strzałem w dziesiątkę, jednak jak wcześniej wspomniałam powinno zostać mniej opisów, a pojawić się więcej akcji. Otwarte zakończenie serii dało możliwość autorce stworzenia kolejnego tomu, jednak jak sama zapewniała, jest to już ostatnia część.

"Wojenna Burza" oraz pozostałe książki z tej serii były naprawdę dobrze napisane i dopracowane. Historia dziewuszki od błyskawic bardzo mi się spodobała i wyróżniała się na tle innych. Oprócz jednej wady jaką są długie opisy nie mam nic do zarzucenia.
Moja ocena: 6/10 
Ocena całej serii 8/10

Komentarze

  1. Uwielbiam książki z tej serii, ale nie rzadko opisy doprowadzały mnie do szału

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także, zwłaszcza te kwiatków na parapecie :P

      Usuń
    2. Miałam to samo odczucie, przez co często je omijałam.

      Usuń
  2. Mi w zupełności nie przeszkadzały opisy i była to dla mnie najlepsza część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ci się podobała. Dla mnie pewnie tez by to była najlepsza część, gdyby nie opisy

      Usuń
  3. Już myślałem że to będzie coś wojennego

    OdpowiedzUsuń
  4. 26 yrs old Paralegal Magdalene O'Hannigan, hailing from Terrace Bay enjoys watching movies like Baby... Secret of the Lost Legend and Jewelry making. Took a trip to Ilulissat Icefjord and drives a Batmobile. kolejny

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czytelnicze podsumowanie stycznia 2019