Najciekawsze szkolne lektury

Hej!
Od kilku dni mamy nowy rok 2019. Jak Wam idą noworoczne postanowienia? Muszę przyznać, że mi idzie całkiem dobrze. No cóż, jak sami mogliście zauważyć, dawno nie było żadnych wpisów. Wraz z administracją bardzo Was za to przepraszamy. Jak sami wiecie Sylwester i te sprawy...  Dziś postanowiłam poruszyć nieco temat szkolnych lektur.

Każdy z nas w szkole musiał przerabiać lektury. Jedne były bardziej porywające inne mniej, ale na pewno wszyscy mają swoją ulubioną lekturę szkolną. Ja również mam kilka swoich ulubionych, które (według mnie) są jednymi z najciekawszych. Jakie to są książki?
Cóż, na pewno nie "Pan Tadeusz", gdyż jest to bardzo trudna książka. Fabułę ma nawet ciekawą, jednakże bardzo ciężko się ją czyta i nieźle trzeba się namęczyć, aby przebrnąć do końca. Ja czytając niecałe 5 ksiąg sporo musiałam się zmuszać do czytania, prawdę mówiąc zasypiałam przy tej książce, a co dopiero przeczytać całe 12. Naprawdę podziwiam osoby, którym udało się ją przeczytać. I mam nadzieję, że nie zrozumiecie mnie źle, nie krytykuję tutaj w żaden sposób "Pana Tadeusza". Skoro jesteśmy już przy trudnych lekturach to wspomnę o "Quo Vadis", którą również mogę zaliczyć do trudnych książek. Co prawda książka już bardziej zrozumiała na pierwszy rzut oka i łatwiej ją się czyta, ale wciąż należy do tych napisanych trudnym językiem. Historia bohaterów była dość ciekawym pomysłem. Żeby nie było, że ciągle piszę o tych nieciekawych lekturach.... "Hobbit" był bardzo ciekawą lekturą. Po prostu nie można było oderwać się od czytania. I co najważniejsze był napisany dość prostym językiem, nie było w nim aż tylu archaizmów. Ba! W ogóle chyba nie było. To samo mogę powiedzieć o "Bracia Lwie Serce". Bardzo porywająca lektura. Aż się przyznam, że czytając ją naprawdę towarzyszyły mi emocje.  Moją ulubioną lekturą szkolną są "Kamienie na szaniec". Jest to bardzo ciekawa, prawdziwa, a zarazem smutna książka, przy której naprawdę towarzyszą emocje. W dodatku to książka HISTORYCZNA, czyli taka, jakie uwielbiam. Oprócz bogatej treści książka ma także wiele fotografii, dzięki którym jeszcze bardziej możemy wczuć się w klimat historii. Nie mogę pominąć tutaj "Małego Księcia", który oprócz pokazanej historii, niesie również wiele przesłan, wypełniona jest po brzegi sentencjami, które warto znać.
Choć tak naprawdę każda lektura jest ciekawa na swój sposób, niesie jakieś przesłanie, jest dla nas w pewnym stopniu pouczeniem to nie każda z tych lektur potrafi wciągnąć czytelnika.
A jakie są wasze najciekawsze lektury szkolne? Chętnie możecie się podzielić nimi w komentarzach.
/Natalia

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czytelnicze podsumowanie stycznia 2019